11 lutego 2015

Do Tyny

Krótko i szybko.
Ale z serca.

Nie wiem czemu, ale odebrałaś moje odejście do siebie, myślisz, że mam Cię w d****.
Nie masz racji.
Odeszłam z Twojego bloga, fakt, ale jaki to ma związek z tym, że zaczęłam Cię olewać (żeby się nie powtarzać)?
Może napisałam coś nie tak, może o usunięciu się.
Ale czemu miałabym czekać, skoro mogłam to zrobić od razu?
Słuchaj, nie chcę, żeby było tak, jak jest.
Piszemy na jednym blogu, więc powinnyśmy przynajmniej starać się być dla siebie  miłe, a nie ze sobą rywalizować, kłócić się, prawda?

Możesz mnie uważać mnie za naiwną itd., ale musiałam to napisać, już taka jestem i tego nie zmienię.

Przepraszam, jeśli czymś Cię uraziłam - nie chciałam tego.

Pewnie i tak tego nie czytasz, ale ok.

//Klaudia (nie mam siły na Dunię)

PS- jeśli chcesz się kłócić- proszę bardzo, też mogę, ale nie jest mi to potrzebne do szczęścia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz